THE END

I prysło wszystko.
To już koniec.
Słowa mojego Ukochanego Alkoholika o odwyku okazały się kłamstwem.
Siedział na przeciwko mnie i mówił : "nawet jak będzie dalej robota,to powiem szefowi,że muszę iść. Na pewno to zrozumie".
Byłam wtedy taka dumna z Jego słów. Serce mi rosło.
HA!!
I to byłoby na tyle.
Dzisiaj się dowiedziałam,że nigdzie nie idzie,bo jest robota.
hahaha
KOLEJNE PUSTE SŁOWA!!!!

Moja cała nadzieja,moje marzenia odeszły w zapomnienie.

Zaczęłam pisać książkę.
Te nasz wspólne 3 lata są tak intensywne,że naprawdę nadają się do opublikowania.
Zastanawiam się na tytułem.
"Słodki diabeł"
"Miłość i alkohol"
"ania74.blogspot.com"



Komentarze

Popularne posty