350 dni

Tak. Dokładnie dziś jest 350 dzień mojej trzeźwości!!!!
JUPI !!!! :)
Więc dlaczego czuje smutek, żal i niezadowolenie?
Gdzie moja radość i duma????
Czuje ciężar w środku.
Nagle dookoła wszyscy piją. Tu mistrzostwa. Tu spotkania pod parasolami,bo ładna pogoda. Tu spotkania z uczelni na zakończenie sesji.
Głód. Wielki głód.
Wewnętrzny bunt.
Poczucie, że coś straciłam.
Uczucie pustki i samotności.
Znowu czuje się jak ofiara.
A najgorsze, że mimo tylu znajomych z obozu tak naprawdę nie mam z kim szczerze porozmawiać, wypłakać się, wyżalić. Otworzyć.
Może to moja wina, bo jestem zamkniętą w sobie osobą.
Nad tym też pracuje. A właściwie będę, kiedy skończę całą terapię dla alkoholików.
Towarzyszy mi też tęsknota za D. Tak mi go brak. Kocham go. Nadal go kocham!!!
Być może wystarczyłby jeden ruch. Zgoda na powrót, ale ...
...
nie, nie chcę już płakać kiedy znikał na cale dnie i noce
nie, nie chcę już słyszeć wszystkich zarzutów wyssanych z palca
nie, nie chcę być już posądzana o zdradę
nie, nie chcę już odkrywania jego flirtów
nie, nie chcę już żyć w kłamstwie
nie, nie chcę już kłótni, awantur, krzyków

Czemu to wszystko tak boli??????
Tak bardzo mi brak jego dotyku, pocałunków, słów, zapachu, ust, obecności, głosu. Całego mi go brak!!!

NIE !!! NIE !!! NIE !!! Alkohol, zachowanie po alkoholu już nigdy nie wrócą pod mój dach.

Dam radę!
Jestem silna!!!

D A M    R A D Ę     ! ! ! !

Komentarze

Popularne posty