Koniec

15 stycznia dowiedziałam się, że moja miłość nie pije. Nie, nie dlatego, że postanowił wrócić do mnie i córki, że postanowił zmienić coś w swoim życiu na lepsze, ale ... dlatego, że wątroba na wykończeniu i że grozi śmiercią.
Myślałam, że ... wszystko się zmieni.
O naiwności.
O Ty głupia kobieto!!!!
Cóż, moja miłość tak naprawdę okazała się mężczyzną manipulatorem :(
Czułe słówka, ach jakie piękne!
Słowa, słowa, słowa ... .
I koniec. I tyle.
Słowa po raz kolejny bez pokrycia.
Wszystko jest moją winą.
Wypominanie.
Zarzuty.
Tylko dlatego, że nie chciałam się podporządkować.
Tylko dlatego, że nie chce być służącą.
Tylko dlatego, że chce partnera, a nie mężczyznę, który mną manipuluje emocjonalnie i gra na uczuciach, obciąża psychikę.
Powiedziałam dość. To koniec.
Kocham go, ale nie pozwolę się wykorzystywać. Godność swoją mam. i zasługuje na szacunek i prawdziwe uczucie.